Start Krasnystaw
Start Krasnystaw Gospodarze
2 : 1
2 2P 0
0 1P 1
EKO Różanka
EKO Różanka Goście

Bramki

Start Krasnystaw
Start Krasnystaw
Krasnystaw
90'
EKO Różanka
EKO Różanka

Skład wyjściowy

Start Krasnystaw
Start Krasnystaw
EKO Różanka
EKO Różanka


Skład rezerwowy

Start Krasnystaw
Start Krasnystaw
Brak dodanych rezerwowych
EKO Różanka
EKO Różanka

Sztab szkoleniowy

Start Krasnystaw
Start Krasnystaw
Brak zawodników
EKO Różanka
EKO Różanka
Imię i nazwisko
Sławek Skorupski Trener
Antoni Kruk Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Emil Mikulski

Utworzono:

24.04.2017

W Krasnymstawie starli się lider z wiceliderem i choć mecz do końca trzymał w napięciu, sytuacji podbramkowych za wiele nie było. - To był mecz walki, było jej dużo, zwłaszcza w środku boiska - powiedział po spotkaniu Daniel Krakiewicz, trener Startu. - I my, i Różanka myśleliśmy przede wszystkim o tym, by nie stracić gola - relacjonuje. Mecz na szczycie lepiej rozpoczęli goście. W 16 min. Romaniuk zdecydował się na strzał z 25 m, ale trafił w poprzeczkę. Dwie minuty później było 0:1. Dośrodkowywał Magdysh, a Marek Żakowski strzałem głową pokonał Rycia. - Mogliśmy strzelić kolejne bramki - mówi Antoni Kruk, kierownik SPS EKO. - W 31 min. ładnie uderzał Skorupski, ale Ryć tym razem obronił. Podobnie było w 40 min. Romaniuk podał do Jakuba Gołębia, a ten mocno uderzył, ale bramkarz Startu był na posterunku - dodaje. W 45 min. jeden z zawodników gospodarzy wyłuskał piłkę Witkowskiemu i strzelił gola, ale sędzia odgwizdał faul na bramkarzu. Po zmianie tron gospodarze śmielej zaatakowali, pod bramką Witkowskiego było coraz goręcej. W końcu w 63 min. koronkową akcje Startu wykończył Bednarek. - Naszym zdaniem bramka ta nie powinna zostać uznana, zawodnik gospodarzy był na spalonym - mówi Kruk. Trzy minuty wcześniej sędzia nie uznał drugiej bramki w tym meczu dopatrując się pozycji spalonej u Magdysha. Ukrainiec okazał się negatywnym bohaterem meczu między liderem i wiceliderem. W 66 min., gdy jego szarżę zatrzymał zawodnik Startu, Magdysh uznał, że był faulowany, tymczasem arbiter gry nie przerwał. Zawodnik Różanki zdenerwował się i w nieelegancki sposób skrytykował jego decyzje, w efekcie zobaczył drugą żółta kartkę i wyleciał z boiska. - Była 66 minuta, od tego czasu graliśmy w osłabieniu i z minuty na minutę było to widać - mówi Kruk. Start ambitnie dążył do strzelenia zwycięskiego gola i dopiął swego. W doliczonym czasie gry do dośrodkowanej ze skrzydła piłki dopadł Sebastian Sadowski i mocnym strzałem z kilku metrów pokonał dobrze dysponowanego Witkowskiego. Stadion w Krasnymstawie oszalał z radości. - To dla nas bardzo ważne trzy punkty, choć wywalczone po wyrównanym i ciężkim meczu - ocenia Daniel Krakiewicz. - Cieszę się, że chłopaki pokazali charakter, przegrywali, ale podnieśli się i grali do końca. To zostało wynagrodzone - podsumowuje. 

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości